Dla Stefana to była podróż sentymentala - po 40+ latach od ostatniego rajdu studenckiego. Tym razem bez ciężkiego plecaka z bochnami chleba i namiotem. Od Sanoka, przez Połoniny Wetlińską i Caryńską, przez Lutowiska, Otryt, Solinę a na końcu Sandomierz i Kazimierz Dolny.